
20. Św. Jan od Krzyża:
1.
Gorące pragnienie Boga jest samo w sobie przysposobieniem do złączenia się z Nim (Żywy płomień, s. 3, w. 3, § 3).
2. Powiedziawszy, że przez początkujących rozumie tych, którzy ćwiczą się jeszcze w rozmyślaniu, dodaje:
Pomówmy najpierw o pewnych niedoskonałościach początkujących. Zrozumieją oni przez to niższość stanu, w jakim się znajdują, i ten widok obudzi w nich pragnienie, aby Bóg wprowadził ich w tę noc, w której dusza się umacnia w posiadaniu cnót i kosztuje niewymownych rozkoszy Bożej miłości (Noc, ks. 1, r. 1).
3. Po opisaniu łask, które otrzymujemy przez posługę aniołów, przechodzi do tych, które sam tylko Bóg dać może, tj. do zjednoczenia mistycznego, i opisuje pragnienie dojścia do niego:
Te łaski są wszystkie Boże i są bardzo wysokie. Sam Pan jest ich sprawcą. Można je porównać do rodzaju substancjalnego zetknięcia, które wywołuje zjednoczenie duszy z Bogiem. Są to dotknięcia, których pragnęła Oblubienica z Pieśni: Niech mi da pocałunek ust swoich (1, 1). Takie zjednoczenie jest najściślejszym, jakie można mieć z Bogiem w tym życiu, toteż dusza pragnie go żarliwie i ceni je nad wszystkie łaski, jakie Bóg dać jej może. Dlatego Oblubienica, gdy wyśpiewała już liczne łaski, które otrzymała, a nie będąc jeszcze nasycona błaga usilnie o te dotknięcia Boże i woła: ”Kto mi to da, o mój bracie, bym cię spotkała samego na dworze i obdarzyła pocałunkiem!” (8, 1). Wyraża przez to swoje pragnienie tej komunikacji, którą Bóg daje sam bez udziału stworzeń i bez ich świadomości (Noc, ks. 2, r. 23).
21. Dionizy Mistyk:
Pragniemy gorąco wejść w tę ciemność bardzo jasną, by poznać dzięki naszej ślepocie i nieznajomości mistyki Tego, który wymyka się spod wszelkiej kontemplacji i każdego poznania (Theol. myst., r. 2).
22. Św. Piotr Damian:
Jakub nie pracował ani jednego dnia, aby otrzymać Lię. Tylko dla Racheli zdecydował się służyć przez dwa tygodnie lat! I owszem, znosił Lię tylko ze względu Rachelę. Tak samo, kiedy człowiek oddaje się Panu, to nie po to, żeby znaleźć zmęczenie, strapienia i napaści pokus. Ktokolwiek szuka Boga, ma jeden tylko cel i jedną nadzieję: chce dojść kiedyś do pokoju i zanurzyć się w radości wysokiej kontemplacji: jak Jakub w ramionach Racheli… Ale trzeba najpierw wymęczyć się w różnych walkach, zanim dojdzie się do słodyczy wewnętrznego wypoczynku. Trzeba się poniżyć do roli sługi, żeby później dostać się do pełnej wolności (De la perfection monastique, r. 8. Migne, t. 2, kol. 304).
23. Ryszard ze św. Wiktora w traktacie o łasce kontemplacji omawia w ks. 4 dwa stopnie kontemplacji wychodzące poza zwykłą drogę. Rozdział 10 nosi tytuł: ”Z jaką chciwością ludzie uduchowieni powinni dążyć do tych stopni i jak zwykle to czynią”.
Dwaj cherubini Arki Przymierza bez ustanku rozwijają skrzydła nad ubłagalnią. Jest to symbol tych, którzy w każdym miejscu i w każdym czasie wzdychają do Bożej kontemplacji i wytrwale oddają się jej pragnieniu. Kiedy ptaki chcą latać, rozwijają skrzydła. I my mamy przez pragnienie rozwijać skrzydła naszego serca i oczekiwać w każdej godzinie, w każdej chwili Bożego światła. Kiedy więc przyjdzie chwila, że podmuch natchnienia Bożego rozpędzi chmury naszego umysłu i mroki zapełni promieniami Bożego słońca, niczego nie będzie potrzeba, jak tylko w ruch wprawić skrzydła kontemplacji. Umysł nasz wzleci, porwie się ku tej górze, skąd wytryska światłość wiekuista. Ze wzrokiem w nią utkwionym lotem orła przelecimy i zostawimy za sobą ciemne i burzliwe chmury tego świata… Utrzymywać mamy nasze dusze jakby zawieszone u bram kontemplacji Bożej, tak tych, do których wstąpić możemy w tym życiu, jak i tych, których spodziewamy się dosięgnąć w przyszłym, i do nich mocno wzdychać musimy. Jeżeli bowiem Bóg pozwala nam cieszyć się pierwszą z tych łask i daje nam poznanie drugiej, pragnie przez to nas pobudzić do gorliwego ich szukania i ich pragnienia (ks. 6, r. 10., Migne, kol. 145 A).
Zob. inny cytat. r. 5, 43.
Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.