Tradycja i Wiara

Nasze Subskrypcje - Tanio jak nigdy

Miesięczna online

19,90 zł

3 dni próby gratis
Subskrybuj

Roczna online

199 zł

7 dni próby gratis
Subskrybuj

3 miesiące przelewem

60 zł

Przelewem z góry
Subskrybuj

6 miesięcy przelewem

120 zł

Przelewem z góry
Subskrybuj

12 miesięcy przelewem

240 zł

Przelewem z góry
Subskrybuj

Rodzinna miesięczna

Online do 6 osób

29,90 zł

3 dni próby gratis
Subskrybuj

Rodzinna roczna

Online do 6 osób

349 zł

7 dni próby gratis
Subskrybuj

Flagellum daemonum – Bicz na demony. Demonologia potrydencka. (cz. 6)

Posłuchaj
Oceń post

 

Flagellum 3.1

 

O. Hieronim Menghi O.F.M.

Bicz na demony przeciwko złym duchom, by uciekały z ciał, które uciskają.

Zawiera naukę przepiękną i egzorcystom wysoce potrzebną.

Po dłuższej przerwie powracamy do prezentacji Flagellum daemonum o. Menghi O.F.M. Przerwa ta była spowodowana tym, że rozdział trzeci, który niniejszym przedstawiama, jest nie tylko pod względem objętości ze wszystkich 18 rozdziałów najdłuższy, ale w dodatku wymaga sporo zabiegów edytorskich, komentarzy i przypisów, które będą miejscami  dłuższe od samego tekstu. Niestety solidna demonologia wymaga sporo przygotowań filozoficznych, historycznych i teologicznych. Pokropienie wodą święconą na poziomie teoretycznym nie wystarcza.

Ojciec Menghi pisze dla fachowców, to znaczy dla innych duchownych, którzy albo od strony teoretycznej albo od strony praktycznej zajmowali się lub zajmują się egzorcyzmami. Dlatego też autor zakłada mnóstwo rzeczy swoim czytelnikom wiadomym, które współcześnie mało komu są znane. Rozdział III daje zdroworozsądkowe, metafizyczne, filozoficzne, teologiczne oraz sakramentalno-liturgiczne podwaliny pod teologię egzorcyzmów, która najwidoczniej i w czasach działalność o. Menghiego nie była wszystkim znana, w innym bowiem razie autor Flagellum zaoszczędziłby sobie tego trudu dowodzenia.

Flagellum 3.2Menghi O.F.M. wychodzi z założenia, iż: istnieją (1) niematerialny Bóg, (2) niematerialne duchy, tj. aniołowie i demony, (3) materialno-cielesny człowiek oraz (4) materialne przedmioty podpadające pod zmysły (sensibilia). Uznając te rozróżnienie wszyscy uznający istnienie przedmiotów materialnych i duchowych zadają sobie jednak pytanie: „W jaki sposób coś czysto materialnego, np. zioła może działać na coś czysto duchowego, np. demona?” Zauważmy, że w pytaniu tym nie chodzi o to, czy i na ile duchowe demony mogą wpływać na cielesno-duchowego człowieka, bo zakładamy, że mogą, skoro człowiek jest częściowo duchowy. Ale pytanie pada o to, czy istnieją jakieś materialne pomoce, takie jak woda święcona, kadzidło, siarka, ruta [zioło], lekarstwa w stanie stałym lub płynnym, które działanie demona na ciało dręczonego osłabiają? Jest to w sumie pytanie o zasadność materialnych, nie tylko duchowych, sakramentaliów. Można zapytać bowiem, czy duchowy demon pokropiony materialną wodą święconą się zmoczy, skoro jest duchowy? A jeśli nie, to w jaki sposób ta woda działa. Pytanie to nie jest li tylko złośliwe czy absurdalne. Albo bowiem przyjmiemy, że (1) wszystko jest w jakiś sposób materialne, tak że bardziej materialna woda święcona działa na mniej materialnego demona, albo przyjmiemy, że (2) wszystko jest mniej lub bardziej duchowe, albo wreszcie przyjmiemy (3) jakąś wersję pośrednią. Tym rozwiązaniem, które w dalszej części traktaku przedstawi o. Menghi jest założenie, że rzeczy materialne są nośnikiem duchowości. I dlatego o. Menghi dopuszcza użytek wyżej wymienionych przedmiotów, o ile zostały one wyegzorcyzmowane i pobłogosławione, czyli o ile stały się one sakramentaliami. I na tej samej zasadzie „działają” poświęcone obrazy, zioła, różańce i inne przedmioty kultu. Mianowicie poprzez błogosławieństwo, bo egzorcyzm jest błogosławieństwem, stają się one raz na zawsze, dopóki ich forma materialna nie ulegnie zniszczeniu, nośnikami świętości.

Następne pytanie dotyczy kwestii łagodzenia dręczeń (vexatio) diabelskich. A mówiąc konkretnie, czy ktoś słuchając np. muzyki gregoriańskiej i paląc kadzidło może osłabić działanie demonów na swoją psychikę i swoje ciało, jeżeli ma takie problemy. Współcześni egzorcyści mówią, że rzeczywiście pewne rzeczy dręczonym pomagają, a inne szkodzą. Podobnie mówi o. Menghi podkreślając wszakże, że rzeczy te nie wpływają na same demony, które są duchowe, ale na samego dręczonego wzmagając jego siły i fizyczne i duchowe. I dlatego osoby, które są zarówno dręczone, opętane jak i chore psychiczne powinny nadal brać leki, co podkreśla ks. Rajchel oraz dbać o ciało, gdyż diabeł atakuje nas szczególnie wówczas, gdy jesteśmy fizycznie i psychicznie słabi. Także i w tej dziedzinie obowiązuje zasada: W zdrowym ciele zdrowy duch. Chociaż brzmi to może mało prawdopodobnie, to także w świecie duchowym panują pewne zasady ekonomii czyli niewysilania się bez potrzeby. I dlatego przeciętni wierni nigdy pewnych stanów, których doświadczali np. św. proboszcz z Ars, św. Ojciec Pio czy św. Franciszka Rzymska nie doświadczą, bo nie stanowią oni dla królestwa ciemności żadnego zagrożenia. Podobnie w okresie komunizmu przez służbę bezpieczeństwa nękani byli tylko rzeczywiści przeciwnicy systemu, a nie potulni członkowie partii. Dręczeń doświadczają jednak nie tylko osoby dążące do świętości ale również osoby uwikłane okultystycznie lub ezoterycznie i objawy te mogą być, co już tutaj niejednokrotnie pisaliśmy, takie same. Złe duchy atakują od najsłabszej strony i to w stanie największego osłabienia, podobnie jak byłe SB robiło naloty w nocy, a okresie Wielkiego Terroru w Związku Radzieckim w latach 1930-tych aresztowań dokonywano głównie o trzeciej nad ranem. A ponieważ jesteśmy atakowani wtedy, gdy jestesmy słabi, dlatego też naszym zadaniem jest wzmacnianie naszej fizyczno-duchowej kondycji lub jak to nazywa o. Menghi „dyspozycji”. Konsekwentnie wszelka asceza, która długotrwało osłabia siły fizyczne, osłabia również siły duchowe i dlatego rzadko kiedy rzeczywiście od Boga pochodzi.

Rozdział III.

Czy rzeczy zmysłowe mogą oddziaływać na ducha oraz gdzie na ten temat przewybornie poczytać można. (1)

Egzorcysta mógł będzi przystąpić do [wypędzania] diabła posiadającego (obsidentem) ciało ludzkie posługując się rzeczami zewnętrznymi, a mianowicie wodą święconą, kadzidłem, siarką, rutą i lekarstwami, jak i innymi napojami (potionibus) [tj. lekarstwami w płynie], które być muszą wszystkie wyegzorcyzmowane i pobłogosławione. Wiele osób jednak z różnych przyczyn sprzeciwia się treści niniejszego rozdziału [tj. że rzeczy materialne mogą oddziaływać na demony]. Dlatego wiedzieć trzeba, iż według Ryszarda z Mediavilla,[i] który w dziele swoim Quodlibet. 2 quaestio. 8. stawia pytanie, [1] czy zioła, harmonie[2] i rzeczy cielesne (res corporales) mogą swoim oddziaływaniem naturalnym (naturali virtute) całkowicie wykluczyć dręczenie [diabelskie] (vexationem), skoro diabeł wówczas człowieka dręczy (vexat), kiedy od Boga lub od dobrych aniołów na to przyzwolenie otrzyma. Rzeczy cielesne mogą, zdaniem tegoż autora, złagodzić dręczenie (vexationem), tak iż może być ono niewielkie, jak i mogą te rzeczy zewnętrzne (res exteriores) dręczenie wewnętrzne wykluczyć. Sprawiają to jednak nie oddziaływując na samego demona, gdyż jest on odrębnym duchem (spiritus separatus), na którego w sposób naturalny (naturaliter) oddziaływać jakiekolwiek ciało (corpus) nie może, lecz oddziaływując na samego [człowieka] dręczonego przez demona (vexatum).

[1] O. Menghi przytacza tutaj dzieło Ryszarda z Mediavilla, Quolibeta doctoris eximi Riradi de Mediavilla quaestione octuaginta continentia, Brixiae 1591. Co prawda o. Menghi napisał swoje Flagellum w roku 1577, a prezentowane przez nas wydanie tego dzieła pochodzi z roku 1583, mógł jednak mieć do dyspozycji jakieś wcześniejsze wydanie dzieła Ryszarda, które nie zachowało się bibliotekach lub mógł dysponować dziełem Quolibeta w odpisach. Niestety redakcja nie ma dostępu do tego starodruku i nie jest w stanie zweryfikować cytatu z Ryszarda.

[2] Chodzi tutaj o harmonie muzyczne: dur, moll, różne akordy, tonacje kościelne etc.

[i] Ryszard z Mediavilla lub Richard of Middleton (1249-1308), teolog franciszkański i filozof. Jeden z głównych teologów Średniowiecza. Był sentencjariuszem uniwersytetu paryskiego, gdzie komentował Sentencje Piotra Lombarda. Jego główne dzieła to Super Quatuor Libros Sententiarum Petri Lombardi (1285-1295), 45 Questiones Disputate (1284) oraz Quodlibeta doctorius eximi Ridardi de Mediavilla ordinis minorum (1284-1287). Bardziej niż inni przedstawiciele szkoły franciszkańskie swego czasu był pod wpływem filozofii Arystotelesa.

Translate

Reklama

Ostatnie wpisy

Komentarze

Popularne

Czyżby kolejny łańcuszek? 12 "złotych piątków"
Moje doświadczenie z praktyką 12 piątków o chlebie i wodzie: Traditio et Fides
Czy ks. Dariusz Olewiński - Katolicki teolog odpowiada - jest rzeczywiście kapłanem archidiecezji wiedeńskiej?
Kieran Tapsell, Prawo kanoniczne na temat seksualnego wykorzystywania dzieci na przestrzeni wieków. (3 z 10). Ustawy XI i XII wieku.
Monika Chomątowska, Problemy ruchu oazowego. Część 1. (2 z 2)
Michał Krajski, Protestantyzacja Kościoła w Polsce przed 1989 r.

Archiwa

Hierarchicznie
Chronologicznie

Podziel się

Reklama

Nasze Produkty

Datki

Darowizna przez Paypal

Chcesz pomóc przez Paypal? Wybierz dowolną kwotę. Jeśli możesz, przejmij opłaty Paypal, to więcej do nas dotrze. Dobroczyńców zapewniamy o modlitwie. Bóg zapłać!

20,00 PLN

Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.

You cannot copy content of this page

pl_PLPolski
%d bloggers like this: