
Wymogi ważności chrztu
Na początku przypomnieć trzeba zasadę, że wszystkie wymogi odnośnie do ważności (validitas) sakramentów są minimalne, natomiast wymogi dotyczące ich godziwości (liceitas) są dosyć rozbudowane. Sakrament jest ważny (validum) wtedy, gdy ma w ogóle miejsce, natomiast jest godziwy (licite) wtedy, gdy odbywa się zgodnie z prawem i praktyką Kościoła Katolickiego zawierając przez to pełnię łask. I tak wierny otrzymujący sakrament ważnie, ale niegodziwie (valide sed illicite) otrzymuje jakieś minimum łaski, bez jej pełni. Przypomnieć trzeba, że kwestia ważności lub godziwości dotyczy jedynie szafarza sakramentów (minister), nie dotyczy ona natomiast przyjmującego sakrament (capax). To jedynie szafarz może dany sakrament unieważnić (invalide) lub udzielić go niegodziwie (illicite), a wierny przyjąć go niegodnie (indigne), jeśli nie ma odpowiedniej dyspozycji (stan łaski).
Kwestia godziwości sakramentów jest raczej mało omawiana, czym pragnęliśmy zaradzić przedstawiając nasz cykl Godziwość (liceitas) sakramentów. W dogmatykach omawia się zwykle tematykę ich ważności. Nie jest jednak tak łatwo sakrament unieważnić, gdyż, jak już wspomniano powyżej, wymogi jego ważności są dosyć minimalne. Aby sprawować ważny sakrament wymagane są:
- Materia sakramentu,
- Forma sakramentu,
- Szafarz,
- Intencja szafarza.
Ponieważ o d. intencji szafarza pisaliśmyjuż w innym miejscu, a szafarzem chrztu może być „w przypadku konieczności” każdy człowiek, nawet nieochrzczony (CIC 1983, kan. 861 § 2), toteż skupimy się teraz na materii i formie chrztu, jako że ich pogwałcenie decyduje o jego nieważności.
Materia chrztu
Kościół dzieli materię na dalszą (materia remota) i bliższą (materia proxima). Materią bliższą jest woda, natomiast materią dalszą jest obmycie wodą.
Woda materią dalszą (materia remota) chrztu
Materią dalszą (materia remota) jest woda i to jakakolwiek woda czy to źródlana, czy to deszczowa, czy to poświęcona, czy to niepoświęcona, czy to słodka, czy morska. [1] Dla ważności chrztu rodzaj wody nie odgrywa większej roli, jednakże musi być to woda, a nie inna ciecz (DH 1615), jak ślina czy piwo (decyzja Innocentego III. 1206 i Grzegorza IX. 1241 w liście do arcybiskupa z Drontheim).[2] Kościół nie uznawał chrztów olejem lub ogniem gnostyków, a św. Tomasz z Akwinu pisze:
Można chrzcić wodą jakimkolwiek bądź sposobem zmienioną, byleby tylko nie straciła gatunku wody. Nie można zaś chrzcić wodą aż tak zmienioną, że straciła swój gatunek. (Summ. Theol. III q. 66 a. 4. corp)
Zatem zdaniem Akwinaty może być to woda morska (III q. 66 a. 4 ad 1), woda z domieszką krzyżma (III q. 66 a. 4 ad 2) lub wodą mineralna (III q. 66 a. 4 ad 4). Zatem w przypadku konieczności można ochrzcić kogoś wodą mineralną, wodą z kałuży, z siarczanego źródła lub w morzu, a chrzest będzie ważny.
Obmycie (ablutio) wodą materią bliższą (materia proxima) chrztu (Sententia communis)
Materia bliższa (materia proxima) to czynność wykonywana wodą. Ze względu na biblijne określenie chrztu jak baptismus, lavacrum aquae (kąpiel wodą) wymagane jest obmycie (ablutio) kandydata do chrztu, to znaczy takie zastosowanie wody, by „dotknęła ona bezpośrednio i to w płynnym ruchu ciała kandydata.”[3] Kościół uznaje chrzest przez zanurzenie (immersio, submersio), polanie (infusio) lub pokropienie (aspersio).[4] I już w tym miejscu stwierdzić niestety trzeba, że Supernerd i Ann Barnhardt (Podcast 123) nie mają racji twierdząc, że do ważności chrztu, także niekatolickiego, wymagane jest równoczesne polewanie głowy kandydata i wypowiedzenie formuły chrzcielnej. Najwyraźniej takie poglądy głoszone są w FSSPX, do którego obydwoje uczęszczają, ale takiego wymogu, nawet w przypadku katolickiego rytu chrztu nie ma.
Co prawda Rituale Romanum w rycie chrztu dorosłych, na którym opiera się chrzest dzieci lub chrzest warunkowy, podane jest w rubrykach:
Sacerdos vasculo [] haurit aquam baptismalem de Fonte, et cum ea sub trina supra caput in modum crucis infusione bapizat Electum, seu Electam, in nomine Sanctissimae Trinitatis, sic dicens: Ego to baptizo…[5]
Kapłan czerpie małą wazą [naczyniem, kubkiem] wodę chrzcielną z chrzcielnicy i wylewając ją trzykroć na głowę Kandydata lub Kandydatki w formie krzyża chrzci go/ją w imię Przenajświętszej Trójcy tak mówiąc: Ja Ciebie chrzczę…
Zatem nawet w rubrykach Rituale nie ma mowy o równoczesności jako o wymogu ważności. Oczywiście najłatwiej zagwarantować tę równoczesność słów i czynów w chrzcie przez polanie wodą, dużo trudniej przez zanurzenie lub pokropienie, bo jak zapewnić, że krople wody święconej dolecą akurat w momencie wymawiania formuły chrzcielnej? Zatem tak rygorystyczny wymóg równoczesności nie występuje, nie ma o nim mowy w znanych piszącemu te słowa dogmatykach, ani w przedsoborowych komentarzach do prawa kanonicznego.[6] Oczywiście nie można wypowiedzieć formuły chrzcielnej i po 15 minutach polać głowę kandydata, ale wymogiem ważności to jednak nie jest. Wydaje się niestety, że Ann Barnhardt coraz bardziej zbacza z orbity prawowierności i skręca w kierunku heterodoksji, jak słynny satelita, którego zagubiła NASA. Jej błędy to jeszcze któreś zero po przecinku, ale powodują one zamęt u ludzi, którzy oczywiście nie wiedzą, czy ksiądz polał ich równocześnie z wypowiadaniem formuły chrzcielnej i popadną być może w rozpacz i skrupuły.
Kościół uznawał zawsze trzy formy samego chrztu, to jest przez zanurzenie, polanie i pokropienie (CIC 1917 kan. 758, CIC 1983 kan. 854 pokropienia już nie wymienia), chociaż św. Tomasz uważa zanurzenie za formę godniejszą (Summ. III q. 66 a. 7). Trzykrotne polanie lub zanurzenie nie jest jednak wymagane do samej ważności chrztu,[7] chociaż ryt ten najbardziej unaocznia chrzest w imię Trójcy Świętej. Jednak nawet św. Tomasz twierdzi, że materia nie musi do tego samego stopnia być wyrazista, co forma (III q. 66 a. 8. ad 1 et 2). Co ciekawe w Hiszpanii z tymczasową aprobatą Grzegorza Wielkiego (Ep. I, 43) i Synodu w Toledo (633) udzielano chrztu przez jednorazowe zanurzenie, co miało symbolizować jedność Ojca, Syna i Ducha Św. w przeciwieństwie do twierdzeń arian.[8] Zwyczaj ten zanikł, ale istniał.
[1] Diekamp-Jüssen, Katholische Dogmatik, Wil 2012, 864-866.
[2] Tamże, 865.
[3] Diekamp-Jüssen, 866.
[4] Tamże.
[5] Rituale Romanum, Roma 1957, 59.
[6] Gwoli prawdy rzec trzeba, że komentarz Eichmann-Mörsdorf, Lehrbuch des Kirchenrechts auf Grund des Codex Iuris Canonici, Bd.II Sachenrecht, Paderborn 1950, 26 używa sformułowania „und dem gleichzeitigen Aussprechen der Worte” i „równoczesnym wymawianiem słów” podczas obmycia kandydata, co rozumieć trzeba, że słowa te nie są wypowiadane przed polaniem lub po polaniu, ale więcej na ten temat nie ma.
[7] Diekamp-Jüssen, 867.
[8] Tamże.
Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.