
„Nie wpadać w sidła własnego ducha”, tak, tak, więc Ojcowie Kościoła aż takimi supranaturalistami nie byli, że tylko świętość i świętość. Słuszna jest też uwaga, że mnóstwo własnych działań przypisuje się to duchowi Bożemu to złemu, a tymczasem, to nasze własna natura nas prowadzi i zwodzi. Liczą się wyniki, a tylko Duch Boży może wywierać na nas wpływ taki, że pewne zmiany rzeczywiście przywracamy, ale przygotować trzeba mu niejako „lądowisko” karczując puszczę i osuszając bagno, bo inaczej nie przyjdzie. Pan Bóg często nas próbuje, czy jesteśmy danej łaski godni, bo „nie zamieszka Duch Boży w ciele zaprzedanemu grzechowi”. I stąd bierze się to bolesne oczyszczenie bierne, o którym piszą wszyscy mistycy, gdyż to sam Bóg przygotowuje sobie siedzibę w naszej duszy. Ale najpierw naszą naturę musimy zmienić sami na lepsze, zanim zechce zmienić ją sam Bóg. Za darmo nic nie ma, niestety.
Kard. Jan Bona
Rozdział XII.
O duchu ludzkim. O dziwnych jego odmianach. Skąd one pochodzą? Jak trudno i po czem go poznać?



Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.