Patrząc na to, co dzieje się w Kościele trudno się cieszyć. Żyjemy w czasach Wielkiego Odstępstwa, jak słusznie skonstatował Grok. Nie ma doktryny, nie ma papiestwa, nie ma widzialnej hierarchii. I niestety może to potrwać jeszcze długo, biorąc pod uwagę wiek Prevosta i skład kolegium kardynałów i nie-kardynałów. W najbliższej przyszłości kanoniczny wybór papieża zdaje się być wykluczony. Pan Bóg musi wszystko zrównać z ziemią, zresetować i zacząć od nowa, jeśli to jeszcze nie koniec świata.
Oczywiście, że mam dbać o nasze własne dusze i korzystać ze zdrojów prawdziwej liturgii Mszy Trydenckiej, tam, gdzie są one obecne. Ale wygląda na to, że wkrótce nam ich ubędzie. Pewną pociechą w tej sytuacja są słowa kazania św. Augustyna na święto św. Jana Ewangelisty. Biskup Hippony przedstawia dwa życia, symbolizowane przez św. Piotra i św. Jana. Jedno, wyobrażane przez św. Piotra, jest umęczone, drugie, symbolizowane przez św. Jana, szczęśliwe. Jedno jest pełne walki i wyrzeczeń, drugie obfituje w pokój i odpoczynek. To pierwsze jest na ziemi, to drugie będzie w niebie. Być może oczekujemy życia niebiańskiego na ziemi i stąd te wszystkie nieporozumienia?
Niestety liturgia bożonarodzeniowa tylko przez jeden dzień – 25 grudnia – przewiduje sielankę. Już 26.12 mamy pierwszego męczennika, 27.12 świętego Jana, który, co prawda umarł śmiercią naturalną, ale był męczony w oleju. Następnie kolejne męczeństwo św. Niewiniątek 28.12 i męczeństwa św. Tomasza Becketta.
Gdyby ktoś zaplanował święta przy biurku, wybrałby inny kalendarz liturgiczny. Ten przelew krwi nie pasuje do karpia i choinki. Tyle, że te choinkowe sielanki to świeckie obchody, nie chrześcijaństwo. To jest naznaczone krwią, potem i łzami, głównie jednak krwią. Niedługo po Wniebowstąpieniu Chrystusa został zamordowany św. Szczepan, następnie inni członkowie gminy jerozolimskiej, kolejno męczennicy w całym Imperium Romanum.
Do Edyktu Mediolańskiego (312) każdy chrześcijanin liczył się z tym, że zginie śmiercią gwałtowną lub przynajmniej taką zginąć powinien, gdyż męczeństwo poczytywano za łaskę. Choinki nie było. Potem imperium najeżdżali barbarzyńcy, plądrując, paląc i mordując, co Ojcowie Kościoła interpretowali jako karę za grzechy Rzymu, za które Pan Bóg karze wszystkich kolektywnie. Wszystko zostało zrównane w Europie z ziemią, zanim stopniowo powstała christianitas Średniowiecza. Niewolna od grzechu, wojen i sporów.
Chyba w przeszłości nikt nie oczekiwał raju na ziemi ani gruszek na wierzbie. Dopiero od połowy XX wieku mieszkańcy Zachodu (a Polacy po 1989 roku) wkraczając w czas niebywałej wygodny i niebywałego dobrobytu przyzwyczaili się do tego stanu, traktując go jako normalny. Co ciekawe dopiero wtedy zaczęto masowo pytać o sens istnienia zła na świecie, chociaż odczuwalnego zła było mniej niż kiedykolwiek przedtem.
Potem nastąpił Sobór (1962-65) wprowadzający nową religię horyzontalizmu, wygody (głównie dla księży) i przyjemności. Obecnie każdy idzie ponoć do nieba, bo sobie zasłużył, a grzech przynależy do ciemnej, przedsoborowej epoki. Boże Narodzenie to rodzina i folklor.
Aby doprowadzić nas do przekonania, że to, co niebiańskie jest bardziej realne od tego, co ziemskie, Pan Bóg musi zabrać nam to ostatnie. Tak długo jak Kościół zakorzeniony był „w zaświatach”, tak długo sprawował również i dosyć paradoksalnie ziemską władzę. Wymiar ziemski miał być urządzony tak, by ludzie osiągnąć mogli życie wieczne.
Po Vat. II Kościół wycofał się ze swojego zasadniczego posłannictwa, którym jest nadprzyrodzone zbawienie dusz i utracił swoją tożsamość. Jednak ten prymat ziemskości nad duchowością zaczął się już w sumie od Ockhama, zatem długo przed Oświeceniem.
Ostatni Sobór, który skupił się na eklezjologii, doprowadził po 60 latach do zaniku Kościoła. Europa jest zdechrystianizowana, Kościoła nikt nie traktuje poważnie. Trzeba mimo wszystko pilnować narodzenia Boga w nas samych i trwać przy prawdziwej nauce Kościoła. Jeśli nie będzie końca świata, Kościół zmartwychwstanie, a ktoś musi przechować jego świętość i Tradycję. Wesołych Świąt. Amen.

Jak podobał Ci się ten wpis?
Kliknij na gwiazdkę, by go ocenić!
Średnia ocena / 5. Policzone głosy:
Jeszcze bez oceny. Bądź pierwszy!

















Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.