Patrząc na niniejsze próby, a także Zbawiciela pokazującego bł. Marii co czeka człowieka przyjmującego krzyż, można uzmysłowić sobie dokładniej, że żywot człowieka zaiste jest wojowaniem. Krzyż to bolesny i wymagający samotnego przejścia etap, podczas którego możemy liczyć na siebie i na to jak bardzo jesteśmy zdeterminowani by być z Bogiem oraz wytrwać z Jego łaską w ogniu próby. Same pokusy i doświadczenia będące częścią życia opisanych osób są zastanawiające, ponieważ ich ilość, rodzaj i natężenie niejednego z nas doprowadziłyby niemal do całkowitego marazmu duchowego i kompletnej kapitulacji. Jednak nawet w tej najciemniejszej z chwil, kiedy wydawać by się mogło, że zaraz się poddamy przychodzi pomoc, czy to jako wytchnienie, czy inna łaska, która nas umacnia i pozwala przetrwać. Wydaje się, że na to wszystko warto włożyć wysiłek oraz spojrzeć z dystansu, ponieważ koniec końców wszystko co nas spotyka może przyczynić się do skrócenia, czy nawet uniknięcia czyśćca oraz zebrania większych skarbów w niebie i jeszcze większej przyszłej radości wiecznej. Patrząc z tej perspektywy przeżycia na ziemi w porównaniu do nagrody będą miały cenę porównywalną do podniesienia palca przez człowieka z fresku "Stworzenie Adama" Michała Anioła. Jak dodamy do przedstawionego obrazu cenę za poddanie się grzechowi, zamiast walkę lub ucieczkę od niego, czyli ogień piekielny oraz różnorakie tortury, którym nie będzie końca wizja tego do czego powinniśmy dążyć i zabiegać ze wszystkich sił klaruje się bardzo wyraźnie.
Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.