
Nauczę Was charyzmatu!
Trzeba zacząć od „A”, potem „B” – uwaga „C” już nie! Język trzeba rozruszać, by pomóc Duchowi Świętemu – tłumaczy o. Daniel.
Charyzmat to przecież szczególny dar od Boga, którego nie można się nauczyć, tylko się go otrzymuje. Tymczasem jak widać, według o. Daniela owszem, można się daru języków nauczyć, można język „rozruszać”.
Zaś na stronach „Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej” w Polsce przy Dominikańskim Ośrodku można przeczytać takie wyjaśnienie:
„Dar języków jest formą modlitwy. Technicznie polega ona na wypowiadaniu sylab tworzących w brzmieniu coś podobnego do naturalnego języka. Cechą charakterystyczną jest to, że mówiący nie wybiera sam dźwięków, które będzie wydawał, choć musi zezwolić, aby jego narządy mowy pracowały. W trakcie modlitwy językami zaangażowany jest duch człowieka wyrażający postawę modlitwy, natomiast umysł pozostaje w spoczynku. Wydaje się, że sam mechanizm towarzyszący modlitwie w językach można wyjaśnić w sposób naturalny i każdy jest zdolny do jego opanowania, jednak sam dar języków należy do porządku charyzmatów i jest darem łaski. Świadczą o tym świadectwa osób, które otrzymały ten dar, które doznają wiele dobrego korzystając z tego daru.
Nawet w słuchających modlitwy w językach może ona wywoływać przeżycia duchowe. Czym nie jest dar języków? Nie jest wypowiedzią ekstatyczną, w której człowiek nie panuje nad tym, co mówi. Nie jest również przemawianiem w obcym ludzkim języku. Badania nad darem języków pokazały, że nie jest to żaden ludzki język, gdyż jego system dźwiękowy nie pozostaje w żadnej relacji do pojęć ze świata rzeczywistego. Należy tu jednak wspomnieć, że w trakcie modlitwy w językach może wystąpić zjawisko tzw. ksenoglosji, polegającej na tym, że wypowiedź będzie zrozumiała dla osoby mówiącej obcym językiem. Jest to jednak zjawisko dosyć rzadkie i nie należy do istoty daru języków, który z natury jest niezrozumiały zarówno dla mówiącego jak i słuchającego.
Dar języków jest przydatny przede wszystkim w modlitwie prywatnej, gdyż przynosi zbudowanie osobie posługującej tym darem. Uzasadnione jest także używanie daru języków w trakcie modlitwy jednoczesnej, która w swej istocie polega na tym, że nie wsłuchujemy się w to, co mówią inni, lecz modlimy się do Boga. W trakcie modlitwy w językach można dodać melodię i ten sposób powstaje śpiew w językach. W taki jednoczesny śpiew w językach może włączyć się każdy śpiewając np. aaaa… w harmonii z pozostałymi. Taka forma modlitwy wymaga wzajemnego wsłuchiwania się w innych oraz w Ducha Świętego, aby całość tworzyła harmonię.
Dużo sporów budzi pytanie, czy każdy posiada lub może posiadać dar języków. Wychodząc z założenia, że jest to charyzmat wynika, że nie każdy musi go otrzymać. Także św. Paweł zadaje retoryczne pytanie: „Czy wszyscy przemawiają językami?” oczekując odpowiedzi przeczącej. Wprawdzie w innym miejscu św. Paweł wyraża życzenie: „Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami”, jednak jest tu użyte to samo słowo, co w życzeniu, aby wszyscy pozostali bezżenni.”
Obie instrukcje są sprzeczne ze sobą. O. Daniel przekonuje, że każdy otrzymał dar języków po Chrzcie św. i nie powinien się wstydzić, żeby go używać – Dominikanie twierdzą, że nie wszyscy. O. Daniel nawołuje do używania języków pośród tłumu, podczas gdy Dominikanie sugerują, że jest to modlitwa prywatna.
Zastanawiające, skoro jednak daru języków można się nauczyć, to pewnie bycia mistykiem również. Przeżywanie ekstaz mistycznych zapewne także nie jest obce „charyzmatycznym” wiernym.
Dla zbyt wcześnie rozhisteryzowanych przypominamy, że wątpliwości są tylko na płaszczyźnie zrozumienia tematu, a nie ataku na kapłanów.
Oto, co o działaniu Ducha Świętego, o Pięćdziesiątnicy i charyzmatach, w tym o mówieniu językami mówi Ks. Pawlukiewicz :
Zachęcamy do refleksji ku pogłębieniu w prawdzie naszego życia duchowego.
/wotiw/
Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.