Tradycja i Wiara

Search
Close this search box.

Św. Alfons Liguori o częstej komunii świętej

Rozważania na temat częstej komunii św. w świetle pism św. Alfonsa Liguori.
Posłuchaj

Piszący te słowa obiecał napisać własny cykl na temat częstej komunii. W tym celu zapoznaje się z różnymi źródłami i podręcznikami.

Ponieważ jest to dosyć czasochłonne, a jego czytelnicy niecierpliwie czekają na rozwiązanie, toteż postanowił przedstawić swoje źródła, by tej niecierpliwości nieco zaradzić.

Jedno z nich to fragmenty Przewodnika spowiednika św. Alfonsa Liguori na temat częstej komunii.

Czy wypowiedzi św. Alfonsa są jednoznaczne?

Nie, niestety nie są. Czytając je można się jedynie zgodzić z poglądem, że Kościół musi być organizacją hierarchiczną, w której ktoś podejmuje ostateczną decyzję.

Z w zakresie częstej komunii pewnością wygodniej jest zostawić ją komuś innemu, na przykład spowiednikowi lub papieżowi, zamiast się samemu w tak ciężkiej materii męczyć.

Łatwo się narazić na zarzuty jansenizmu, rygoryzmu, laksyzmu, profanacji lub, co chyba obecnie najgorsze, braku czci dla św. Piusa X. Autor się nie boi i postara się przedstawić własne wnioski. Chętnie się pomęczy, by jego czytelnicy męczyli się mniej.

Na czym polega problem?

Na tym, że z jednej strony komunia św. jest ważnym środkiem uświęcenia, z drugiej natomiast bardzo łatwo w jej kontekście o grzech ciężki, lekki lub materialny.

Wtedy bowiem człowiek “pożywa i pije dla siebie potępienie” (1 Kor 11, 27 nn). Zatem zasada “im częściej tym lepiej” w tym zakresie się niestety nie sprawdza.

Co ciekawe św. Alfons wymienia prawie tyle samo argumentów za częstą komunią, co przeciw niej, tak iż każdy czytelnik znajdzie w jego dziele potwierdzenie swoich własnych zapatrywań.

Kościół aż do dekretu św. Piusa X o częstej komunii Sacra Tridentina (1905) pozostawiał decyzję w tej kwestii spowiednikom, gdyż to, co dla jednego wskazane, jest niewskazane dla drugiego.

Dlaczego?

Ponieważ komunia często przyjmowana jest na pokaz przed czym przestrzega na przykład św. Franciszek Salezy w swojej Filotei.

“Jestem dobrym katolikiem/dobrą katoliczką – niech wszyscy to widzą”.

Stąd św. Franciszek zaleca, by się ludzie niekiedy od przyjmowania komunii powściągali, by nie prowokować domysłów (“Naprawdę taka święta?”) i zgorszenia (“A wczoraj sąsiadkę obmawiała”).

Obecnie jest inaczej, przez kolektywny przymus przyjmowania komunii osoby jej nie przyjmujące uchodziły do Amoris Laetitia, która grzech zniosła, za ostatnich grzeszników.

Ale przejdźmy do podstawowego pytania:

Co to znaczy “częsta komunia”?

Według danych z Teologii moralnej biskupa Müllera (Müller, E., Theologia moralis, T. III, Wien 1895, 234) w jego czasach prawo kościelne nakazywało komunię:

  1. na Boże Narodzenie,
  2. na Wielkanoc,
  3. na Zesłanie Ducha Św.

Przeto każda komunia częstsza niż trzy razy w roku uważana była za częstą. Taki był stan rzeczy przed reformą Piusa X. z 1905 roku, która musiała być dla wszystkich wielkim przewrotem.

Jak wynika z niżej podanego dzieła św. Alfonsa codzienna komunia nie była nigdy zabroniona. Była natomiast obwarowana tak wieloma warunkami, że większości wiernych nie była zalecana.

A czy codzienna komunia św. jest konieczna?

Nie, nie jest.

Przy podziale obozu teologów w kwestii częstej komunii na laksystów, to jest tych, którzy ją popierają, a rygorystów, to jest tych, którzy są jej przeciwni, piszący te słowa zalicza siebie do rygorystów, stąd też podkreślił w tekście wszystko to, co przeciwko takiej komunii przemawia.

A dlaczego jest rygorystą?

Ponieważ widzi negatywne skutki częstej komunii i komunii dla wszystkich, którymi są brak czci dla Eucharystii i utrata wiary.

Bez precedensowej decyzji Piusa X z 1905 roku obecny “run na komunię” byłby niemożliwy. W sumie trudno wyobrazić sobie Novus Ordo bez komunii dla wszystkich.

Poza tym wszyscy poznani przez autora liberalni, progresywni i heretyccy księża zawsze byli zwolennikami częstej lub codziennej komunii, przez co autor przypuszcza, że diabłu jakoś na tym podejściu zależy.

A dlaczego?

Ponieważ, jak przytacza św. Alfons (por. str. 225), zdaniem większości teologów, każde przyjęcie komunii

  • w chwili popełniania grzechu lekkiego,
  • w stanie grzechu lekkiego,
  • w stanie przywiązania do grzechu lekkiego

jest samo w sobie grzechem lekkim.

A czy samo przyjęcie komunii nie gładzi grzechów lekkich?

Gładzi, bo tak naucza Sobór Trydencki (DH 1638) i Katechizm Rzymski (patrz poniżej).

Więc co przeważa?

Dobre pytanie. Trzeba chyba tutaj zastosować rozwiązanie św. Tomasza z Akwinu, który radzi obserwować samego siebie, by stwierdzić, czy częsta komunia święta powoduje wzrost naszej świętości i czci do Eucharystii czy też nie.

Jeśli nie powoduje, wtedy należy, po porozumieniu ze spowiednikiem, komunikować rzadziej.

Piszący te słowa z pewnością nie boi się wsadzać kija w mrowisko, gdyż zakwestionowanie decyzji św. Piusa X godzi niejako w podłoże tradycjonalizmu.

Niestety fakt wybrania sobie Piusa X przez FSSPX za patrona bardzo zaciemnia obiektywny odbiór osoby tegoż papieża.

Krytykują go jedynie liberałowie za walkę z modernizmem. Z kolei tradycjonaliści wynoszą papieża Sarto pod niebiosa, chociaż to właśnie jego decyzje zapoczątkowały równię pochyłą reform liturgicznych.

Pius X został beatyfikowany 3 czerwca 1951 i kanonizowany w roku 29 maja 1954 przez tych samych ludzi, którzy podczas pontyfikatu Piusa XII wprowadzili reformy liturgiczne.

Przyjrzyjmy się kontekstowi liturgicznemu wyniesienia Giuseppe Sarto na ołtarze:

  • Marzec 1951 zezwolenie na zreformowaną wigilię paschalną ad experimentum,
  • 1953 – pierwsza liberalizacja postu eucharystycznego Konstytucją Apostolską Christus Dominus,
  • 1955 – zreformowana wigilia Triduum Paschalnego dekretem Maxima Redemptionis,
  • 1956 – nakaz zreformowanej wigilii paschalnej,
  • 1957 – druga liberalizacja postu eucharystycznego dekretem Sacram Communionem.

Wszystkie dekrety komunijne Piusa XII powołują się na decyzje komunijne Piusa X, które zyskały na znaczeniu również przez ogłoszenie tegoż “papieża reformatora” świętym.

A czy Pius X nie był świętym?

Autor ma duże wątpliwości co do świętości ludzi kanonizowanych według nowego procesu po 1983, a dużo mniejsze co do kanonizowanych uprzednio.

Trzymając z Kościołem, uważa św. Piusa X za świętego, ale sądzi, że nie wszystkie decyzje jego pontyfikatu były fortunne. Przecież to one właśnie posłużyły jako koń trojański późniejszym reformatorom.

Wracając do zagadnienia częstej komunii przyjąć trzeba, że obecnie raczej żaden spowiednik Novus Ordo czy Vetus Ordo nie będzie nikomu częstej komunii św. zabraniał.

Ksiądz z Novus Ordo z wiadomych powodów, a ksiądz tradycjonalista przez szacunek dla niepodważalnego autorytetu św. Piusa X.

Jeden i drugi mogą się w tej materii mylić i po prostu nie znać praktyki Kościoła przed rokiem 1905.

Jest i aspekt praktyczny tego wszystkiego. Piszący te słowa uczył się na studiach historii Kościoła z podręcznika kładącego nacisk na statystykę.

Właśnie w nim podane było, że na początku działalności św. Klemensa Hofbauera w Warszawie wydawano tylko tyle a tyle komunii rocznie, a pod koniec jego działalności znacznie więcej.

Być może nacisk na komunię wiernych i idące za tym statystyczne podejście bierze się stąd, że księża traktują ilość komunikujących jako sprawdzian swoich walorów osobistych i duszpasterskich na zasadzie:

Dobry ksiądz – dużo komunikujących. Zły ksiądz – niewielu komunikujących.

Świętości gołym okiem nie widać, a ilość komunikujących owszem. Księża Novus Ordo popierają częstą komunię, bo popierają “aktywne uczestnictwo wiernych”, którego bez przystępowania do komunii nie ma.

Księża Vetus Ordo popierają częstą komunię jako jeden z walorów przewagi Mszy Trydenckiej nad Novus Ordo. Na Tridentinie, jak mówią, ludzi jest może i mniej, ale wszyscy bardzo pobożni i w stanie łaski, bo często przystępują do komunii św.

A czy księża Vetus Ordo nie mogą zrewidować swoich poglądów?

Mogą, ale jest im trudno. O ile księża Novus Ordo mogą poszerzać swoją wiedzę z powodu pewnej nadliczbowości uniwersytetów katolickich i wydziałów teologicznych, o tyle tradycjonaliści z FSSPX czy z Ecclesia Dei mają jedynie podstawowe wykształcenie seminaryjne wedle zasady “a nam ksiądz profesor powiedział”.

Ci po święceniach mają zwykle zbyt wiele zajęć duszpasterskich, by zgłębiać teologię w ogóle lub tę sprzed Piusa X. w szczególności.

Do tego trzeba czasu, lektury, krytycznego podejścia czasami prowadzącego do wniosku, że św. Pius X podjął bardzo niefortunne decyzje.

Odpowiadając na zarzut, że decyzje podjął dobre, ale został źle zrozumiany, rzec trzeba, że liberalizacja jakiejkolwiek materii naraża ją na nadużycie i złe użycie.

Jeśli kiedyś Kościół przez przynajmniej 1500 lat nikomu bez rozróżnienia częstej komunii nie zalecał, to widać miał ku temu swoje powody.

 
Facebook
Twitter
Pinterest
WhatsApp
Email

Translate

Reklama

Ostatnie wpisy

Popularne

1-go Lipca. Żywot świętego Rumolda, Biskupa i Męczennika
Czy ks. Dariusz Olewiński - Katolicki teolog odpowiada - jest rzeczywiście kapłanem archidiecezji wiedeńskiej?
Roberto de Mattei, Sacco di Roma - litościwa kara
30-go Czerwca. Żywot świętego Pawła, Apostoła Narodów.
Skandal u dominikanów lub „synowie ojca Góry” OP
Carol Byrne, "Msza dialogowana". (94.1 z 129). „Ojcowie” tradycji loretańskiej
Zagrożenia duchowości charyzmatycznej
Bractwo św. Piusa X nie jest wyjściem: Przyczyny kanoniczne (1 z 3)

Nasz youtube

Archiwa

Hierarchicznie
Chronologicznie

Podziel się

Reklama

Nasze Produkty

Datki

Możliwość komentowania dla zalogowanych użytkowników.

Odwiedź nas na:

You cannot copy content of this page

en_USEnglish
Tradycja i Wiara