Francuski raport CIASE: tylko Bractwo św. Piusa X nie udostępniło archiwów

Posłuchaj

Francuski raport

Jak wiadomo Konferencja Episkopatu Francji utworzyła w 2019 roku komisję o nazwie CIASE (Commission on Sexual Abuse in the Catholic Church), która choć finansowana przez biskupów, była od nich niezależna. Na przewodniczącego Komisji wybrano Jeana-Marca Sauvé (zdjęcie), byłego wiceprzewodniczącego Rady Państwa.

Raport CIASE przeczytać można tu i jest on przerażający. Według jego szacunków w latach 1950-2020 mogło być aż 300.000 ofiar przemocy seksualnej ze strony księży, zakonników i pracowników instytucji katolickich.  216.000 ofiar przypadało na księży, a reszta na innych pracowników kościelnych. Oznacza to, że 2,5% francuskiego kleru było sprawcami, co jest odsetkiem znacznie poniżej 4,4% do 7% w innych krajach. Amerykański John Jay Report stwierdza, że przestępstw i nadużyć seksualnych dopuściło się 4% duchowych w porównywalnym okresie. Zatem francuskie dane są raczej zaniżone niż zawyżone.

Jak jest gdzie indziej lub stajnia Augiasza

Dobrze się dzieje, jeśli Kościół przeprowadza tego rodzaju dochodzenia w oparciu o czynniki zewnętrzne, gdyż w tym przypadku tuszowanie i krycie swoich jest mniej prawdopodobne. Naszym zdaniem Kościół instytucjonalny epoki Franciszka i Benedykta do tego stopnia wszędzie na świecie stracił swoją wiarygodność, że jakakolwiek próba oczyszczenia tej stajni Augiasza może przybyć tylko z zewnątrz.

Jak wynika z lektury różnych raportów i źródeł z pedofilią i innymi przestępstwami seksualnymi wśród księży przestano w Kościele walczyć, w rozumieniu karać, już w latach 1950-tych, a po Soborze zupełnie tego zaniechano. Wbrew prawu cywilnemu, karnemu i oczywiście kościelnemu. Żaden z posoborowych papieży ani obecny antypapież nic konkretnego w tym kierunku nie robił, bo mówiąc potocznie, nie „miałby kim robić”. Ani Marcialem, ani McCarrickiem ani innymi.

Z pewnego punktu widzenia jest to polityka niemoralna, ale skuteczna, gdyż możliwość szantażu daje możliwość sterowania kimś w pożądanym kierunku. Watykan wie naprawdę wszystko, ludzie dobrej woli piszą, złej donoszą, nuncjusze, wbrew obiegowym poglądom, też swoje robią i sporo rzeczy wiedzą. Piszący te słowa sam do dwóch nuncjuszy pisał, jeden mu odpisał, więc wie, że wszystko tam, gdzie trzeba dociera, a następnie trafia do watykańskiego archiwum. W razie potrzeby i zmiany warty bywa wyciągane lub też nie.

Ann Barnhardt ma niestety rację pisząc, że w Watykanie rządzą (prawie?) sami zboczeńcy i pedofile, bo autor tego wpisu też wie sporo, o czym został tu i ówdzie poinformowany. Ciężko żyć z taką świadomością, więc nie będzie się nią z czytelnikami dzielić. Jest naprawdę dużo gorzej niż można by było przypuszczać, a mówimy tu o ludziach zupełnie na górze. Przecież ten skład personalny kiedyś się zaczął, ktoś kogoś „lansował”, promował i awansował, Bóg jeden wie za co. Autor zastanawia się, w jakim świecie żyją ci wszyscy księża i biskupi, w którym pedofilia jest tolerowana, homoseksualizm powszechny, „dobrzy i porządni” molestują tylko własnych kleryków lub sekretarzy, gdyż zawsze rzec mogą, że druga strona była dorosła i wszystko odbyło się za obopólną zgodą. Jeszcze lepsi mają „jednego (prawie) stałego partnera”, a sama elita „żonę (konkubinę) i dzieci”. Wszystko jest znane, tolerowane i zamiatane pod dywan. Można jedynie temu zaprzeczać, to jest kłamać lub milczeć, zmieniając temat.

Władza cywilna musi po prostu zaostrzyć i zmienić prawo, powsadzać, kogo trzeba i w ten „prawnokarny” sposób doprowadzić do oczyszczenia Kościoła, o ile nie zrobią tego wcześniej muzułmanie podczas przyszłej europejskiej intifady. Pan Bóg zawsze posługiwał się poganami – jak biczem Bożym Atyllą (445-453) – więc i tym razem inaczej nie będzie.

W Kościele najpóźniej od Vat. II awansuje się ludzi skompromitowanych (za Franciszka nie ma co do tego już naprawdę żadnych wątpliwości) dlatego, że są skompromitowani. Zatem nikt z wewnątrz Kościoła żadnej reformy nie przeprowadzi, bo pozostaje nadal częścią tego systemu. Trzeba wyjść poza system, jak abp. Vigano, który niestety coraz bardziej dziwaczeje, aby pewne rzeczy zobaczyć. Natomiast każdy, kto ma jakieś stanowisko w Kościele ma je dlatego, że milczał, tuszował, przymykał oczy, albo po prostu w tym uczestniczył. Im bardziej będzie zaprzeczał, tym bardziej jest winny.

FSSPX wyspą szczęśliwych?

Dlatego tęsknota za prawdziwym, czystym, nieskażonym modernizmem Kościołem jest zrozumiała i po Traditionis Custodes wielu katolików upatruje go w Bractwie św. Piusa X. Niestety tak nie jest, bo pominąwszy kanoniczną nieregularność i błędy teologiczne, FSSPX jest niestety zagłębiem lub jak określił to amerykański rzecznik FSSPX Vogel „złotą żyłą” (gold mine of abuse) nadużyć seksualnych. Od kilku lat informuje o tym Church Militant oraz my na naszym niemieckim blogu. Przyczyną niepojawienia się tłumaczenia tych artykułów na polskim blogu jest brak czasu. Autor ma tylko 24 godziny na dobę i zastanawiając się, czy tłumaczyć skandale i brudy FSSPX, czy też napisać coś budującego dla wszystkich, zwykle decyduje się na to ostatnie.

Zadając zatem pytanie, czy pod względem nadużyć seksualnych w Bractwie jest lepiej lub gorzej niż w reszcie Kościoła, stwierdzić trzeba, że jest niestety dużo gorzej. FSSPX ma księży mniej (707 według wikipedii), a skandali więcej. Pomijając możliwość „pomówienia dobrych kapłanów”, „zakłamanych mediów Vorisa” i „ogólnej nagonki na Bractwo” skonstatować ponad wszelką wątpliwość trzeba, że obecnie aż trzech księży Bractwa odbywa kary pozbawienia wolności za gwałt:

– O. Uribe Silviano Bernabé,

– O.  Frédéric Abbet

– O. Christopher Roisnel.

Trzech księży z 707, to 0,42%, co w przypadku całego Kościoła, który liczy 414.336 kapłanów, dawałoby 1.740 osadzonych za gwałt księży. Liczba ta wydaje się astronomiczna, bo nie mówimy o oskarżonych lub o umorzonych postepowaniach, ale o faktycznie skazanych. Jeśli niezależne od Vat. II i nieskażone modernizmem Bractwo ma w swoich szeregach po sześciu latach seminaryjnej formacji aż trzech skazanych gwałcicieli, to na czym polega wyższość tej formacji?

Niestety ilość nadużyć seksualnych w Bractwie jest wyższa, gdyż jak powiedział O. Jürgen Wegner (zdjęcie powyżej), były przełożony FSSPX w USA w prywatnej rozmowie telefonicznej, nagranej przez rozmówczynię:

Takich przypadków są setki.

Nie wiadomo, czy Wegner miał na myśli jedynie USA, gdzie wówczas posługiwało 50 księży, czy też całe Bractwo i jego 707 księży. Ale setki przypadków seksualnej przy tak małej ilości kapłanów, to naprawdę skandal.

Ale czy to prawda?

Wydaje się, że niestety tak. Gdyby było inaczej, to dlaczego O. Fr. de Jorna, przełożony FSSPX we Francji, jako jedyny, pomijając jedną małą diecezję, nie udostępnił archiwów Bractwa komisji CIASE?  Dlaczego coś ukrywać, skoro nie ma się nic do ukrycia? Z jednej strony o. de Jorna odmawia prośbie CIASE uzasadnienia prawnego („Ce n’était pas une demande légitime”), z strony drugiej twierdzi, że występuje jedynie znikomy odsetek takich przypadków. Jeśli odsetek jest naprawdę znikomy, to po co zarzucać bezprawność prośbie CIASE?  

Niech wejdą do archiwum i sami sprawdzą. Ale o. de Jorna (zdjęcie powyżej) unosi się swoją godnością kapłańską mówiąc, że

„Kościół jako społeczność doskonała ma wszystkie możliwe środki do poradzenia sobie z tymi problemami”.

Ale z jakimi problemami, których „odsetek jest znikomy”? Ale o. Journet posuwa się jeszcze dalej w swojej argumentacji, gdyż, jego zdaniem:

„Kapłan jest drugim Chrystusem i szacunek wobec niego [tj. kapłana] jest słuszny”.

Oczywiście, że tak, ale nie wobec kapłana-pedofila, który to swoje kapłaństwo przez tego rodzaju postępowanie niszczy. W jaki sposób mieć do niego szacunek? Jak szanować FSSPX, które go kryje i nie chce ujawnić swoich archiwów? Warto zapytać, jaką wizję kapłaństwa ma Bractwo, skoro tak bardzo chroni swoich ewidentnie winnych księży, przenosi ich lub tuszuje ich przestępstwa.

Postępowanie FSSPX jest dokładnie takie samo, jak w reszcie Kościoła:

– uciszanie ofiar,

– zastraszanie ich,

– wypłacanie rekompensat,

– przenoszenie księży,

– milczenie,

– utrudnianie dochodzenia,

– wynajmowanie drogich kancelarii prawniczych, gdy już do procesu doszło.

Jednak Kościół kanonicznie regularny przynajmniej tu i ówdzie sprawia wrażenie, że chce własnego oczyszczenia wpuszczając niezależne komisje do swoich archiwów, jak ma to miejsce we Francji lub w różnych niemieckich diecezjach, czego Bractwo właśnie nie czyni. Dlaczego? Bo ma więcej do ukrycia, zwłaszcza we Francji, gdzie cała „przygoda z Tradycją” się zaczęła i gdzie przestępstw seksualnych jest mnóstwo.

Traditio et Fides

Recent Posts

Proprium missae – Pretiosissimi Sanguinis Domini Nostri Jesu Christi – Przenajdroższej Krwi Pana Jezusa

https://www.youtube.com/watch?v=4MnUyoUxZ9A INTROITUS Apoc 5:9-10 Redemísti nos,Dómine, in sánguine tuo, ex omni tribu et lingua et…

5 godzin ago

30-go Czerwca. Żywot świętego Pawła, Apostoła Narodów.

Nie można co prawda powiedzieć, że św. Paweł był pod każdym względem przeciwieństwem św. Piotra,…

16 godzin ago

Proprium missae – VI Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego – Dominica VI Post Pentecosten

Divinum Officium - Sancta Missa Rubrycela Mszalna na Rok Pański 2019 Kalendarz Liturgiczny Zwyczajnej i…

1 dzień ago

29-go Czerwca. Żywot świętego Piotra, Księcia Apostołów.

Droga św. Piotra do świętości była bardzo długa i wyboista: zdradził, był zbyt uległy wobec…

2 dni ago

Proprium missae – SS. Apostolorum Petri et Pauli – św. Piotra i Pawła

https://www.youtube.com/watch?v=kK9EW62OYoQhttps://www.youtube.com/watch?v=BMezdCR6QpAhttps://www.youtube.com/watch?v=wuOH1dbpTXIhttps://www.youtube.com/watch?v=DNPWPU7YVPwhttps://www.youtube.com/watch?v=DviHkSAU1UY https://www.youtube.com/watch?v=kK9EW62OYoQ IntroitusIntroitActs 12:11Nunc scio vere, quia misit Dóminus Angelum suum: et erípuit me de…

2 dni ago

28-go Czerwca. Żywot świętego Ireneusza, Biskupa i Męczennika.

Za co kochamy św. Ireneusza? Za jego bardzo dokładne sprawozdania na temat zachowania gnostyków. Dlaczego?…

3 dni ago

This website uses cookies.